ROZDZIAŁ 14: WRÓŻKA POWIEDZIAŁA, ŻE JESTEŚ MOIM PRZYSZŁYM MĘŻEM [T]
Rozdział 14
– Namjoo, puść mnie – Chanyeol próbował odepchnąć dziewczynę. Nie chciał żeby Baekhyun źle interpretował to, co się tutaj wydarzyło, ponieważ Chanyeol nie miał z tym nic wspólnego. To Namjoo podjęła głupie działania.
– Oppa, coś nie tak? Nie tęskniłeś za mną? – Namjoo jęknęła słodkim głosem, zawieszając ramiona wokół szyi Chanyeola.
– Namjoo, puść...
Chanyeol przerwał w połowie zdania, gdy zorientował się, że nie musiał już naciskać na Namjoo, odkąd dziewczyna była teraz ciągnięta przez Baekhyuna – Puść go – powiedział przewodniczący, gdy ściągał z Chanyeola jej ręce.
Oczy Namjoo rozszerzyły się z niedowierzaniem, była zaskoczona przez interwencje przewodniczącego – Baekhyun oppa, o co chodzi?
Chanyeol wyraźnie widział, że Baekhyun był teraz wkurzony. Jego twarz była czerwona ze złości, lecz pomimo tego wciąż mógł zachować spokój. Jednak to sprawiało, że Chanyeol bał się jeszcze bardziej. Baekhyun powstrzymujący gniew, był przerażający.
– Nie możesz po prostu przytulać i całować kogokolwiek, Namjoo-ssi – powiedział Baekhyun swoim spokojnym, ale chłodnym głosem. Chanyeol poczuł dreszcze na karku.
– Chwila, znacie się? – wyższy zapytał zdezorientowany, gdyż dwójka przed nim używała wobec siebie swoich imion.
Dziewczyna przechyliła głowę – Dlaczego? – Namjoo zignorował Chanyeola i zamiast tego rozmawiała z Baekhyunem – Poza tym Chanyeol oppa nie jest kimkolwiek. On jest moim przyszłym mężem.
– Yah Kim Namjoo! – Wykrzyknął Chanyeol.
Baekhyun uśmiechnął się złośliwie, to był ten rodzaj uśmieszku, którego Chanyeol nigdy wcześniej nie widział. I to przeraziło Chanyeola – Naprawdę? Ostatnim razem, kiedy sprawdzałem, Chanyeollie był moim przyszłym mężem.
Cóż, to było złe.
– Nazywasz oppę "Chanyeollie"? Jak śmiesz!
Namjoo wyglądała, jakby chciała udusić Baekhyuna, a Baekhyun był tak blisko utraty kontroli nad sobą i rzucenia się na nią, że gdyby Chanyeol nie wszedł pomiędzy nich, cała ta sprzeczka mogłaby skończyć się w zły sposób. Na szczęście wszyscy jego przyjaciele dołączyli do nich, a Jongin złapał Namjoo za ramię – Idź, hyung!
Chanyeol złapał swojego chłopaka za nadgarstek i natychmiast wyciągnął go z tego bałaganu. Nie mógł pozwolić by Baekhyuna i Namjoo byli w tym samym pomieszczeniu, bo inaczej doszłoby do III wojny światowej. Miał nadzieję, że Jongin i pozostali będą mogli zająć się Namjoo. Poza tym musiał wyjaśnić wszystko Baekhyunowi, zanim ta dziewczyna znów zdoła powiedzieć coś nieprawdziwego.
To było faktem, że gniewny Baekhyun nigdy nie był łatwy do zniesienia. I tak, jak zwykle Chanyeol był silniejszy, tak zły Baekhyun mógł być 5 razy silniejszy niż Chanyeol.
Starszy wyrwał swoją rękę z uścisku Chanyeola i zdołał się uwolnić. Baekhyun zatrzymał się i zmusił Chanyeola by się do niego odwrócił – Co to było, do diabła?
Młodszy przełknął ślinę, ponieważ teraz cały korytarz patrzył na nich – Baek, nie tutaj – Chanyeol próbował złapać go ramię, ale ten drugi szybko się odsunął.
– Nie dotykaj mnie. Mogę iść samemu – Baekhyun minął Chanyeola, a wyższy chłopak mógł tylko westchnąć z powodu porażki.
Chanyeol podążył tam, gdzie poszedł Baekhyun, i oczywiście był to dach. Gdy tylko tam dotarli Baekhyun położył obie ręce na swojej talii i odwrócił się do Chanyeola – Wyjaśnij. – powiedział krótko.
W tym momencie Chanyeol był wdzięczny, że nie ma dziewczyny. Posiadanie chłopaka oznaczało brak dramatycznych ucieczek, łez i wrzasków i tak dalej i tak dalej. Ale jednocześnie Chanyeol również bał się, ponieważ po raz pierwszy Baekhyun był zły na Chanyeola. Kto wie, co może zrobić mu mniejszy chłopak.
– Widziałeś to na własne oczy, Baek. To ona przyciągnęła mnie pierwsza i...
– Kim ona jest? – przerwał mu w środku zdania.
Chanyeol zdał sobie sprawę, że dłoń Baekhyuna drży, ale nie wiedział czy to z powodu zimna, czy z gniewu – Nazywa się Kim Namjoo – odpowiedział Chanyeol.
Baekhyun wywrócił oczami i sfrustrowany przeczesał palcami swoje purpurowe włosy. – Wiem jak się nazywa, Chanyeol. Ona jest dziewczyną, której pokazałem szkole. Pytam cię, jaki jest jej stosunek do ciebie.
– Ona jest tą denerwującą dziewczyną? – Chanyeol chciał pytać dalej, ale spojrzenie, które Baekhyun mu posłał, sprawiło, że przypomniał sobie by odpowiedzieć na pytanie chłopaka. – Namjoo jest moją przyjaciółką z dzieciństwa. Byliśmy sąsiadami już od małego i zawsze się z nią bawiłem.
Chanyeol czekał na jakąkolwiek reakcję ze strony Baekhyuna, ale ten stał po prostu nieruchomo z tym samym wyraz twarzy, więc Chanyeol kontynuował swoje wyjaśnienia – Kiedy w końcu dorośliśmy, wydawało mi się, że coś do mnie poczuła. Nie wiem, początkowo wyglądała jak siostrzyczka, która chciała mnie chronić, ale potem zaczęła zabraniać mi randkowania. Dwa lata temu pojechała z rodzicami do Paryża. Straciliśmy kontakt, więc nawet nie wiedziałem, że wróciła i złożyła papiery w tej samej szkole.
Baekhyun drwił – Oczywiście, że przyszła tu za tobą. Jesteś jej przyszłym mężem.
Chanyeol wydał z siebie desperackie westchnienie – Baek, wiesz, że to wymyśliła. Ona zawsze taka była, chodziła dookoła i mówiła ludziom, że jestem jej przyszłym mężem, by nikt się do mnie nie zbliżył.
– A ty to lubisz, prawda?
– Co? Oczywiście, że nie. Mam ciebie i wyraźnie wiesz, że to ty będziesz moim mężem. Jesteśmy razem i nie powinieneś być o nią zazdrosny - stwierdził Chanyeol.
Baekhyun zacisnął szczęki i płomienie w jego oczach powróciły – Nie powinienem być zazdrosny? Chanyeol, pieprzona dziewczyna, przytula i całuje mojego chłopaka przede mną, a ty mówisz mi, że nie powinienem być zazdrosny? Czy ty żartujesz?
– Nie, Boże, wyszło źle. Chodzi mi o to że-
– Przestań – Baekhyun położył prawą rękę przed twarzą Chanyeola, powstrzymując go – Przestań. Nie mogę z tobą wytrzymać.
Chanyeol czuł swoje dudniące serce, a jego ramiona zesztywniały, jakby cały świat był na jego barkach. To było złe. Ostatnie zdanie Baekhyuna było tym, czego Chanyeol obawiał się najbardziej przy ich kłótni. Ale Baekhyun wreszcie to powiedział, więc Chanyeol naprawdę nie mógł nic zrobić.
– Baek, proszę, naprawdę mi przykro – błagał Chanyeol.
Ale Baekhyun był zbyt zdrętwiały z powodu rozczarowania, by usłyszeć przeprosiny i błaganie wyższego. A Chanyeol czuł, że Baekhyun może potrzebować trochę miejsca na chwilę. Wściekłość u Baekhyuna oznaczała niejasny umysł, a niejasny umysł oznaczał, że każde słowo, które wyszło z ust Chanyeola, zawsze będzie złe w uchu Baekhyuna. Dlatego Chanyeol zostawił swojego chłopaka samego.
~~~
Z wyjątkiem tego, że Chanyeol nie mógł wytrzymać z dala od Baekhyuna przez długi czas.
To był pierwszy raz gdy Chanyeol musiał zmierzyć się z cichym traktowaniem ze strony Baekhyuna. Młodszy nie mógł znieść ignorowania ze strony swojego chłopaka.
Baekhyun nie powiedział do niego ani słowa, odkąd opuścili dach. Nie czekał też na Chanyeola, aby mogli wrócić razem do domu. Chanyeol był sfrustrowany, zastanawiając się, co powinien zrobić, żeby to naprawić.
Dzisiaj była ich pierwsza rocznica, ale Namjoo przyszła i zniszczyła tak dobry dzień dla niego i Baekhyuna. Ale Chanyeol nie pozwoli, aby ten wyjątkowy dzień zakończył się właśnie w taki sposób. Udało mu się unikać Namjoo przez wszystkie zajęcia w szkole, a on już planował jak ulepszyć ten dzień.
Poza tym nie mógłby spać w nocy, wiedząc, że Baekhyun wciąż się na niego wściekły.
~~~
Baekhyun spojrzał na telefon zniecierpliwiony. Zdenerwował się i ponownie rzucił się na łóżko.
Chanyeol przestał dzwonić do niego pół godziny temu. Chociaż Baekhyun nie odbierał i nie miał zamiaru odbierać kolejnych połączeń od chłopaka, za każdym razem trochę się cieszył, wiedząc, że Chanyeol próbował do niego dotrzeć. Tak, Baekhyun był masochistą. Wiedział o tym.
Ale tak bardzo, jak chciał odebrać telefon, zawsze wygrywało jego ego. Był zraniony i chciał, aby Chanyeol poczuł się tak samo jak on.
Widząc Namjoo, której nie lubił, przytulającą i całującą jego chłopaka, miał ochotę rzucić dziewczynę przez okno, a Chanyeola schować do kieszeni, by już nigdy nie został dotknięty przez tę irytującą małą dziewczynkę.
Wiedział, że Namjoo była tą, która robiła te wszystkie obrzydliwe rzeczy, ale nie mógł nie złościć się na chłopaka, gdy wszystko co Chanyeol zrobił to próba odepchnięcia jej w delikatny sposób. Tak jakby Chanyeol cieszył się z czułości i bliskości między nimi. Być może były to tylko spekulacje Baekhyuna, ale właśnie tak widział to w swoich oczach.
I chociaż był zły na Chanyeola, może przyznać, że cholera, nie da rady długo na niego czekać, bo cholera, znowu za nim tęsknił. Próby ignorowania Chanyeola były trudne, ponieważ nie przywykł do tego. Przez ostatni miesiąc zawsze mieli czas na rozmowę i wspólne spacery na przystanek autobusowy. A fakt, że dzisiaj tego nie zrobili, zabijał go w środku.
Rozległo się pukanie do drzwi, a Baekhyun leniwie otworzył drzwi – Co? – powiedział do swojej rodzicielki, która stała jego przed pokojem.
– Chanyeol stoi na zewnątrz – odpowiedziała krótko, po czym odwróciła się i zostawiła syna osłupiałego.
Baekhyun zamrugał szybko i potrząsnął głową próbując się otrząsnąć. Zamknął za sobą drzwi i powoli zszedł po schodach.
Kiedy dotarł do frontowych drzwi, były już otwarte i zobaczył, że Chanyeol stał tuż przed nim, spoglądając na swoje chude nogi, nie zauważając przybycia Baekhyuna.
– Chanyeol – powiedział pokornie Baekhyun, chcąc zwrócić na siebie uwagę.
Chanyeol podniósł głowę, a jego oczy spotkały Baekhyuna – Baek.
– Co tu robisz? – zapytał, będąc zaledwie metr od wysokiego chłopaka.
Chanyeol otworzył usta, by coś powiedzieć, ale szybko je zamknął. Zacisnął powieki i westchnął. Po chwili otworzył oczy i jego spojrzenie znów wylądowało na Baekhyunie, zanim w końcu podniósł rękę i wręczył Baekhyunowi kartkę – To dla ciebie.
Posępny wyraz twarzy Baekhyuna załamał się, gdy zobaczył ów papier i został zastąpiony przez zmieszaną minę – Co to jest?
Chanyeol czekał, aż Baekhyun weźmie kartkę, a kiedy to zrobił, Chanyeol wyjaśnił – To mój prezent dla ciebie. Obiecałem ci wcześniej, pamiętasz?
Baekhyun szybko otworzył złożoną, białą kartkę, a jego oczy rozszerzyły się na widok tego, co zobaczył. Na papierze znajdował się kolorowy, ręcznie wykonany rysunek plaży, a także kilka słów napisanych własnoręcznie "Szczęśliwej rocznicy, Byun Baekhyun. Dziękuję, że byłeś ze mną przez ten miesiąc i nie mogę się doczekać, aby spędzić z tobą wiele kolejnych lat."
Baekhyun zagryzł policzek, próbując stłumić śmiech. Cały gniew odszedł na bok, był to najdziwniejszy i najgłupszy prezent, jaki kiedykolwiek otrzymał w całym swoim życiu. Cóż, czego innego mógł oczekiwać. Umawiał się z najgłupszą osobą na ziemi.
– Dosłownie zrobiłeś dla mnie prezent – stwierdził Baekhyun, oczy wciąż miał skupione na rysunku.
– Tak, Kris pomógł mi w rysowaniu. Właśnie dlatego to, uhm, katastrofa – Chanyeol podrapał się po karku.
Baekhyun uniósł głowę i spojrzał na Chanyeola. Nienawidził siebie za bycie słabym, ponieważ teraz cała jego złość została zmyta, a to wszystko przez ten głupi, ale jednocześnie uroczy prezent i szczenięce oczy Chanyeola. – Co ja mam z tobą zrobić, Chanyeol?
Chanyeol zrobił krok naprzód i zmniejszył odległość między nimi – Baek, czy możesz mówić do mnie znowu przez zdrobnienia? Od czasu incydentu ciągle nazywasz mnie "Chanyeol", a to mnie zabija.
– Ale twoje imię to "Chanyeol" – starszy zachichotał.
– Wiem, tylko... – westchnął Chanyeol, a Baekhyun pomyślał, że jego chłopak naprawdę wygląda na zmęczonego – Muszę wiedzieć, że wciąż jesteśmy Baek i Yeol.
I właśnie tak, cała ściana gniewu Baekhyuna rozpłynęła się w powietrzu. –Oczywiście nadal jesteś moim Yeolem. I ja nadal jestem twoim Baekiem.
Chanyeol odetchnął i oparł głowę na ramieniu Baekhyuna.
Obaj zamilkli na chwilę, zanim Chanyeol odezwał się, wciąż spoczywając na ramieniu Baekhyuna – Czy nadal jesteś na mnie zły?
Baekhyun potrząsnął głową – Ale wciąż cię nienawidzę.
Chanyeol podniósł głowę i wyprostował się – Naprawdę mi przykro, Baek. Możesz mnie nienawidzić tak bardzo jak chcesz, ale proszę, nie ignoruj mnie znowu. Nienawidzę się za to, że doprowadzasz mnie do szaleństwa, szczególnie w nasz miesięcznicowy dzień. Obiecuję, że nie pozwolę Namjoo, ani nikomu innemu, przytulać mnie i całować, czy cokolwiek innego.
– Jesteś chaotyczny – powiedział Baekhyun.
– Nie wiem. Moja głowa jest popsuta.
– Wybaczam ci – westchnął Baekhyun – I przepraszam też, za bycie złym na ciebie. Po prostu jestem naprawdę zazdrosny. Przytuliła się i pocałowała cię, gdy ja rzadko dostałam którekolwiek z tych rzeczy.
Więc Chanyeol pocałował Baekhyuna. Pochylił się i owinął ręce wokół talii mniejszego, przyciągając go bliżej i całując. Baekhyun był zaskoczony na początku, ale w końcu odwzajemnił ten gest. Pocałunek był delikatny i czuły, zupełnie jak za pierwszym razem.
A Baekhyun miał wrażenie, że całowanie Chanyeola nigdy mu się nie znudzi, nawet gdyby robili tak niezliczoną ilość czasu.
Młodszy w końcu przerwał pocałunek, ale zachował ten brak dystansu między nimi. Uśmiechnął się, gdy zobaczył różowe policzki Baekhyuna.
– Nawet nie myśl, że przestaję cię nienawidzić tylko dlatego, że mnie pocałowałeś, Yeol. Nadal cię nienawidzę – oznajmił Baekhyun.
Chanyeol roześmiał się – Wiem. – Ponownie przyciągnął Baekhyuna, ale tym razem do mocnego uścisku – Pocałowałem cię, ponieważ chciałem.
Baekhyun schowałł twarz w płaszczu Chanyeola, a wyższy położył podbródek na głowie Baekhyuna. I pozostali tak przez dobrą minutę, zanim Chanyeol przerwał ciszę – Baek, podoba ci się mój prezent?
Baekhyun skinął głową, uśmiechając się potajemnie – Podoba mi się, ale – podniósł głowę i spojrzał na Chanyeola – Czy zawsze będziesz wręczał mi ręcznie robione prezenty? Nawet na naszą rocznicę ślubu? Mam na myśli.. to urocze, ale...
Baekhyun nie musiał kończyć, ponieważ Chanyeol zaśmiał się mocno i Baekhyun również zaczął się trząść, odkąd chłopak wciąż był w uścisku młodszego.
– Oczywiście że nie. Dam ci prawdziwe prezenty w przyszłości – powiedział dumnie Chanyeol.
Baekhyun uśmiechnął się i wtulił w pierś Chanyeola, odsuwając na bok całą jego zazdrość i gniew. Ich pierwsza miesięcznica była na pewno niezapomniana ze względu na incydent z tego popołudnia, a Baekhyun miał wrażenie, że Namjoo nadal będzie przeszkodą w jego związku.
Ale na razie o to nie dbał, dopóki miał swojego Yeola i małą obietnicę, którą Chanyeol napisał na prezencie dla niego.
– Hej, Baekkie – zawołał go Chanyeol, a Baekhyun podniósł wzrok – Czy przeczytałeś wiadomość pod rysunkiem?
Baekhyun zamrugał, zanim uniósł kartkę i spojrzał na nią. Na dole pojawiła się krótka wiadomość napisana przez Chanyeola, której Baekhyun wcześniej nie zauważył.
"Pojedziesz ze mną na plażę?"
Komentarze
Prześlij komentarz