ROZDZIAŁ 21: WRÓŻKA POWIEDZIAŁA, ŻE JESTEŚ MOIM PRZYSZŁYM MĘŻEM [T]

Rozdział 21


Chanyeol uderzył głową o blat stołu i westchnął głośno.
–  Co do cholery jest z nim nie tak?
– Zostaw go, Jongdae. Jest taki od kiedy Baekhyun wyjechał – Kris machnął niedbale ręką na Jongdae, który postanowił dziś dołączyć do grupy podczas obiadu.
– Zamknij się, hyung – przerwał Jongin – Gdybym to ja był oddzielony od mojego Kyungie, też bym się tak zachowywał.
– Chanyeol oppa, czy nie powinniśmy się umawiać, podczas gdy Baekhyun oppa jest w innym mieście? – Namjoo również dosiadła się dziś do stolika i próbowała dopingować Chanyeola. Widząc zirytowane miny innych, Namjoo wydęła wargi – Jeeezu, ja tylko żartuję. 
– Ale minęło tylko... sześć dni, prawda? – Powiedział Jongdae, biorąc łyk swojego soku pomarańczowego – Jeszcze tylko dziewięć. 
– O Boże, myślę, że umrę – Chanyeol podniósł się i oparł podbródek na dłoni, po czym zmów westchnął jakby to było jego nowym hobby.
Minął prawie tydzień odkąd Baekhyun wyjechał na obóz dla przewodniczących, a Chanyeol robił co mógł by utrzymać się przy życiu, robiąc cokolwiek co przypominało mu o Baekhyunie, jak np oglądanie nagrania ze szkolnego festiwalu, na którym razem występowali, jadł też ulubione potrawy Baekhyuna, chociaż samemu Chanyeolowi nigdy nie smakowały, sam poszedł do lodziarni, zjadł obiad na dachu i nadal chodził na przystanek po lekcjach, choć nie musiał jeździć autobusem.
Tak, Chanyeol był dziwny, ale pomyślał, że to w porządku być dziwnym tak długo, jak robił to wszystko dla Baekhyuna, jego chłopaka.
Ale oczywiście, to wszystko nie wyleczy jego głównego problemu. Tak bardzo tęsknił za Baekhyunem, że nie wiedział czy to normalne. Nie widział twarzy Baekhyuna ani nie słyszał jego głosu od tygodnia, a to spowodowało, że chciał wyrwać sobie wszystkie włosy z głowy.
Przychodzenie do szkoły z pewnością też nie pomagało. Szkoła sprawiała, że ​​jeszcze bardziej tęsknił za Baekhyunem. Każde miejsce przypominało mu Baekhyuna, kafeteria, korytarz i dach. Jego nauczyciel, pan Heechul, wielokrotnie karcił go, bo podczas zajęć tonął w myślach o swoim chłopaku. Nie wspominając o tym, że cały czas był świadkiem jak Jongin i Kyungsoo udają zakochane ptaszki.
Z jego nastrojem też nie było dobrze. Trzej najlepsi przyjaciele widzieli już wiele złych wersji Chanyeola, a ta była jedną z nich.
Dzwonił do Baekhyuna wiele razy mając nadzieję, że kiedyś odbierze, ale zawsze trafiał prosto na pocztę głosową. Był to jeden ze sposobów gdzie Chanyeol słyszał głos Baekhyuna, mimo, że  przez pocztę głosową, to wciąż mu pomagało.
Chociaż jego przyjaciele, a zwłaszcza Kris, powiedzieli mu, że jest zbyt dramatyczny, Chanyeol wiedział, że jeśli nie zrobi wszystkich tych rzeczy,  może się spalić przez tęsknotę, którą odczuwał w sercu.
– Dlaczego nie jesz obiadu, Chanyeol? – Kyungsoo przerwał ciszę, gdy zdał sobie sprawę, że Chanyeol niczego nie zjadł.
Chanyeol odpowiedział kręcąc głową, nie mając nastroju do rozmowy, nie mówiąc już o jedzeniu.
Kyungsoo westchnął. Był najbardziej matczyną osobą wśród jego grupy przyjaciół, czuł się tak, jakby miał obowiązek zaopiekować się wszystkimi – Musisz jeść, bo będziesz chory.
– Tak, hyung, zjedz coś. Co chcesz? Kupię to dla ciebie – dołączył Jongin.
– Chcę mojego Baekhyuna – Chanyeol ponownie położył głowę na stole i westchnął głośno po raz kolejny.
Kris wpatrywał się w Chanyeola przez chwilę, po czym przyglądał się swoim pozostałym przyjaciołom i powiedział bezgłośnie "zostawmy go w spokoju".
~~~
Chanyeol obudził się, słysząc dzwonek telefonu. Zdrzemnął się po powrocie ze szkoły. Miała to być tylko jedna godzina, aby naładować swoją energię po wyczerpaniu się emocjonalnie i psychicznie, ale Chanyeol był tak zmęczony, że spał aż się ściemniło.
Próbował otrząsnąć się z ospałości, kiedy wyciągnął rękę, by zabrać telefon z nocnego stoliku. Musiał kilka razy zamrugać, zanim jego wzrok skupił się na urządzeniu i kliknął zieloną słuchawkę, nie patrząc na imię dzwoniącego.
– Halo? – Chanyeol powiedział ochrypłym głosem.
– Cześć, śpisz?
Gdy usłyszał głos, którego pragnął usłyszeć przez te sześć ostatnich dni, Chanyeol był już całkowicie rozbudzony, a jego oczy były szeroko otwarte – Baek?
–  Oczywiście, że to ja, kto inny.
–  Ja... ja... – Chanyeol spojrzał na swój telefon i tak, to był Baekhyun – Nie patrzyłem na telefon gdy odbierałem, przepraszam.
Chanyeol usłyszał śmiech Baekhyuna po drugiej stronie i to sprawiło, że jego żołądek zrobił salto.
– Głupi. Kto nie patrzy na imię dzwoniącego przed odebraniem? 
Chanyeol wciąż próbował ogarnąć rzeczywistość, Baekhyun do niego zadzwonił, a fakt, że właśnie się obudził, nie pomagał. Pomyślał, że to tylko sen.
– Czy ja śnię? –  Zapytał zdziwiony Chanyeol.
Usłyszał, że Baekhyun znów się roześmiał.
– Nie, nie śnisz.
– Dlaczego dzwonisz? Czy coś się stało, Baek?
– Komitet pozwolił nam zabrać telefony dziś wieczorem. Chyba miałem zadzwonić do mamy, ale zamiast tego rozmawiam z tobą. Jestem takim złym synem.. 
Chanyeol pomyślał, że Bóg musi się nad nim litować po tym jak zobaczył jego dzisiejszy stan. Wiedział, że dłużej tego nie wytrzyma, bo nie dostawał żadnych wiadomości od Baekhyuna, a teraz właśnie z nim rozmawiał.
– Yeol? Jesteś tam?
– Tak, tak, jestem tutaj –  odchrząknął i próbował odepchnąć od siebie przytłaczające uczucie szczęścia – Jak się masz?
– Szokująco nic mi nie jest – roześmiał się Baekhyun – Harmonogram nie jest tak ciężki jak myślałem. Tak naprawdę mamy dużo czasu na zabawę i odpoczynek. To prawie jak wakacje, według mnie. Mieliśmy kilka szkoleń, warsztatów i dyskusji w grupach, ale były też zajęcia na świeżym powietrzu, te były moimi ulubionymi, Yeol. Mieliśmy jakieś gry, które miały sprawdzić nasze umiejętności przywódcze – znów się roześmiał.
Chanyeol przestał słuchać historii Baekhyuna o grach, które wypróbował ze swoją nową grupą znajomych. Przestał cokolwiek rozumieć, gdy uświadomił sobie, jak tęskni za głosem starszego i postanowił po prostu cieszyć się tym dźwiękiem, zamiast słuchać tego, co mówił Baekhyun. Pomyślał, że mógłby słuchać jego głosu przez resztę życia.
– Poważnie, słuchasz czy nie?
Zirytowany głos Baekhyuna sprawił, że Chanyeol wrócił na ziemie. Pokręcił głową i zamrugał kilka razy, zanim odpowiedział – Przepraszam, tak, słuchałem. Po prostu... Wsłuchiwałem się w twój głos.
– Wow, mój chłopak jest dziwny.
– Dopiero teraz to zrozumiałeś? – Chanyeol zachichotał, bo Baekhyun nie wiedział, że słuchanie jego głosu jest niczym w porównaniu z tym, co robił przez ten tydzień tęsknoty.
– A co z tobą? Jak się masz, Yeol?
– Czy to ma być pytanie retoryczne? Ponieważ powinieneś już znać odpowiedź, Baek. Bez ciebie nigdy nie będzie dobrze.
Chanyeol powinien być teraz zachwycony, ponieważ jedno z jego życzeń zostało spełnione. Zamiast tego próbował ugryźć się w wargę, sprawiając, że zacznie krwawić oraz boleć, więc odwróciłoby to jego uwagę od bólu w klatce piersiowej.
– Strasznie za tobą tęsknie – powiedział Chanyeol, spuszczając głowę i patrząc na swoją zmiętą koszulkę, przełknął rosnącą gule w gardle.
Chanyeol nie usłyszał odpowiedzi od Baekhyuna, tylko ciche głosy innych ludzi w tle. Mimo to wciąż słyszał nieprzerwany oddech chłopaka, co w jakiś sposób go relaksowało.
– Też za tobą tęsknie – odpowiedział w końcu Baekhyun – Za każdym razem, gdy zdarzały się pewne rzeczy, nieważne czy dobre czy złe, zawsze chce ci natychmiast o tym powiedzieć. Wtedy przypomniałem sobie, że nie mogę. 
– Gdybym mógł, odwiedziłbym cię teraz – powiedział Chanyeol tonem tak desperackim, że sam był zaskoczony. Bał się, jak bardzo potrzebuje Baekhyuna – Albo chciałbym żebyś był teraz w moim pokoju.
– Co byś zrobił, gdybym tam był?
Chanyeol milczał przez chwilę po czym odpowiedział – Chciałbym tylko cię zobaczyć – Chanyeol położył się na łóżku, spojrzał w sufit i uśmiechnął się – Chciałbym cię przytulić, pocałować, sprawić, że będziesz się śmiał – zamknął oczy i zacisnął dłoń na telefonie –  Po prostu położyłbym się na łóżku obok ciebie, przytuliłbym cię, a potem byśmy zasnęli.
– Brzmi naprawdę przyjemnie – powiedział Baekhyun, a Chanyeol mógł sobie wyobrazić, że Baekhyun uśmiechał się, kiedy o tym mówił.
Chanyeol skinął głową, chociaż wiedział, że Baekhyun go nie widzi.
Obaj skończyli rozmawiając przez ponad godzinę. Odłożyli na bok ponury nastrój i zastąpili go jaśniejszymi tematami do omówienia. Tak wiele wydarzyło się w ciągu tygodnia i ​​mieli mnóstwo do nadrobienia, a jedna godzina z pewnością nie wystarczyła.
Ale Chanyeol nie mógł być bardziej wdzięczny. Ta rozmowa sprawiła, że mógł dalej oddychać.
~~~ 
– Ponieważ to nasz ostatni dzień tutaj – powiedział głośno Eunhyuk, tak aby każdy mógł usłyszeć, co mówi –  Myślę, że jest to idealny moment, aby podzielić się swoimi historiami, nie sądzicie?
Wszyscy przewodniczący wraz z Eunhyukiem i Donghae, którzy byli ulubionymi mentorami Baekhyuna wśród wszystkich nauczycieli, usiedli i uformowali wielki okrąg w auli.
Dzisiaj był ostatni dzień obozu. No cóż, niezupełnie ostatni, skoro wrócą do domu jutro po ceremonii zamknięcia, ale obóz nieoficjalnie skończył się dziś, wraz z końcem zajęć.
Baekhyun był naprawdę podekscytowany powrotem do domu, ale czuł też trochę smutku z powodu rozstania się z nowymi znajomymi. Obóz był niesamowicie zabawny i pouczający, szczerze mówiąc. Baekhyun zaprzyjaźnił się z prawie wszystkimi, łącznie z komitetem. Te dwa tygodnie z pewnością były niezapomniane, ale Baekhyun nie mógł się doczekać powrotu do Seulu.
Tego dnia nie radził sobie tak dobrze z zajęciami, ponieważ jego myśli były zaabsorbowane przez Chanyeola, a dokładniej przez spotkanie z Chanyeolem. Myśl o ponownym spotkaniu ze swoim chłopakiem, po piętnastu dniach sprawiło, że przegrał podczas ostatniej gry, ale Baekhyun o to nie dbał. I tak wygrał wcześniej wiele gier.
Teraz czas obiadu minął i wszyscy zgromadzili się w auli, aby podzielić się historiami. Robili to już wiele razy, ale to będzie ich ostatnie takie spotkanie.
– Jak zawsze, możecie opowiedzieć jakąś historię, najlepiej interesującą – Donghae zachichotał i spojrzał na swoje "dzieci" z troskliwym spojrzeniem – Zabawmy się.
– Okej, kto pierwszy? – zapytał Eunhyuk, składając ramiona na piersi. 
Baekhyun przyglądał się swoim przyjaciołom, jeden po drugim, opowiadali ciekawe historie. Była tam piękna dziewczyna o imieniu Yura z liceum Jeongdeok, która opowiadała o swoich doświadczeniach, kiedy miała rozmowę w agencji rozrywkowej i jak zdobyła najwyższy wynik przez co natychmiast została przeszkolona. I był też jakiś straszny facet o imieniu Leo z liceum  Kyungho, opowiadający o tym, że czasami widzi duchy i udało mu się przestraszyć wszystkich w pokoju. Potem pojawił się Daehyun, który opowiadał zabawną historię o tym, w jaki sposób przewodniczący w jego liceum muszą przejść przez dziwną tradycję, która polega na przebraniu się za płeć przeciwną i chodzenia tak przez cały dzień po szkole.
I jak zwykle, gdy Daehyun kończył swoją historie, zawsze wybierał Baekhyuna, by mówił zaraz po nim. Baekhyun uśmiechnął się, kiedy Daehyun wskazał na niego palcem z drugiego końca stołu, ten oblizał wargi i przysunął się do blatu by wszyscy mogli go zobaczyć.
– Dobra, moja kolej – Baekhyun odkaszlnął – Moja historia może być trochę dziwna, ale proszę, wysłuchajcie jej. To opowieść o tym, jak poznałem mojego chłopaka – Niektórzy zaczęli chichotać, a Baekhyun kontynuował – Właściwie, to o tym jak zaprosił mnie na rankę. Było to... niespotykane i dziwne, ale nie mogę zaprzeczyć, było to także całkiem romantyczne.
Spojrzał na wszystkich wokół i stwierdził, że każdy patrzy na niego z zaciekawieniem, każdy z wyjątkiem Daehyuna. Baekhyun pomyślał, że jego wyraz twarzy jest teraz nie do opisania.
– Stało się to pierwszego dnia tego semestru, po tym, jak wygłosiłem przemówienie przed uczniami Yeolshin – kontynuował Baekhyun – Kiedy zszedłem ze sceny, mój chłopak, nazywa się Chanyeol jeśli nie wiecie, podbiegł do mnie wykrzykując moje imię – Baekhyun uśmiechnął się na zabawne wspomnienie – Szkolne audytorium wciąż było pełne uczniów kiedy krzyczał do mnie, swoim głębokim i donośnym głosem.
– A wszyscy uczniowie zamilkli, prawda? Tak jak w filmach – przerwał mu Sungyeol, który siedział tuż obok.
Baekhyun skinął głową – Tak, dokładnie tak, i właśnie wtedy, gdy myślałem, że nie może być gorzej, zaczął mówić. Serio, to było przerażające.
– Co powiedział? – Minah, jedna z nowych znajomych Baekhyuna, zapytała podekscytowana.
– Powiedział "Byun Baekhyun, prawdopodobnie mnie nie znasz, ale jestem twoim przyszłym mężem" Przysięgam, że prawie upadłem na kolana gdy to usłyszałem. I jeszcze nie skończyłem – Baekhyun położył palec wskazujący na ustach, gdy zobaczył, że Eunhyuk chciał mu przerwać – Mówił dalej, że wróżka mu to przepowiedziała, i że chce się ze mną pobrać po ukończeniu college'u.
– O mój Boże – powiedział Donghae.
– To było... naprawdę dziwne – stwierdził Myungsoo.
– Nie, to było romantyczne – zaprzeczyła Luna.
– Tak, ja też na początku myślałem, że to przerażające, ale teraz myślę, że to była niezła kwestia, wiecie? – Baekhyun zgodził się.
– I zaakceptowałeś go? – spytała Eunji.
– To dziwnie, ale tak, zgodziłem się od razu – odpowiedział Baekhyun.
– Wow, też jesteś dziwakiem – powiedział Myungsoo.
– Zamknij się, Myungsoo – warknął Sungyeol – Więc nadal się spotykacie, prawda?
Baekhyun uśmiechnął się i kiwnął głową – Tak, umawiamy się już prawie trzy miesiące.
– Czy wy dwoje weźmiecie ślub? – Zapytał Daehyun.
Jego pytanie sprawiło, że Baekhyun zamknął usta. To był pierwszy raz, kiedy Daehyun się odezwał, od kiedy Baekhyun opowiedział tę historię. Zza stołu Baekhyun zauważył, że Daehyun zawiesił na nim swoje spojrzenie – Nie wiem – odpowiedział Baekhyun – Ale do tej pory nie mogłem wyobrazić sobie nikogo innego poza Chanyeolem, kto mógłby stać się moim mężem.
Odpowiedź Baekhyuna wywołała głośną reakcję pozostałych, ale Daehyun wciąż intensywnie patrzył na Baekhyuna – Popraw mnie, jeśli się mylę, czy Chanyeol cię zdradził?
Pozostali zamilkli, a Baekhyun zacisnął szczęki – Nie, nigdy mnie nie zdradził. Co masz na myśli?
– Kiedy odwiedziłem cię w twojej szkole, błagał cię o twoje przebaczenie – powiedział Daehyun.
– To tylko z powodu nieporozumienia. Nie oszukał mnie. 
– Ale mimo wszystko cię skrzywdził, prawda? Dlaczego tak łatwo mu wybaczyłeś? I jeszcze powiedziałeś, że możesz go sobie wyobrazić jako swojego męża? – zapytał Daehyun.
Baekhyun nigdy nie wyobrażał sobie, że jego opowieść doprowadzi do tej małej, głupiej kłótni pomiędzy nim i Daehyunem. Czuł rosnące napięcie w pokoju, a pozostali po prostu milczeli, nie chcąc się wtrącać. Daehyun był blisko niego podczas obozu, ale to nie znaczyło, że mógł zaatakować Baekhyuna tak osobistymi pytaniami.
Baekhyun naprawdę chciał mu odpowiedzieć prostym "To nie twoja sprawa", ale oznaczałoby to, że Daehyun miał rację. Baekhyun nie dbał o Daehyuna, ale z pewnością nie pozwoli, by inni pomyśleli, że Chanyeol jest zły.
– Tak, zranił mnie – odpowiedział spokojnie, chcąc pokazać innym, że jest opanowany – Ale Daehyun, czy wiesz, że związek to nie jest tylko tęcza i motyle?
Baekhyun uśmiechnął się, kiedy zobaczył, że Daehyun był nieco zaskoczony jego reakcją.
– Chanyeol jest prawdopodobnie najgłupszym chłopakiem na ziemi, sam to przyznał. Tak jak powiedziałem, to nie zawsze tęcza i motyle, czasami jest do bani – Baekhyun zatrzymał się na chwilę, by wziąć oddech, a potem kontynuował – Ale ważniejsze jest, czy nadal chcesz w tym trwać, nawet gdy wszystko jest do bani. A ja, mimo że zostałem zraniony, chciałem być z nim, więc wybaczyłem mu, to takie proste.
Baekhyun naprawdę nie wiedział skąd pochodzą te wszystkie słowa. Pozostali tylko patrzyli z podziwem, a Baekhyun czuł się trochę niezręcznie.
– I tak, Chanyeol może być głupi, ale poza tym, jest doskonały jako chłopak i przyszły mąż, więc myślę, że tak, zamierzam go poślubić – Baekhyun zakończył swoją opowieść w bardzo dramatyczny sposób, opierając swój podbródek na dłoni i uśmiechnął się dumnie, wzbudzając oklaski u wszystkich jego znajomych. Z wyjątkiem Daehyuna, który tylko zmuszał się do lekkiego uśmiechu.
Gdy sesja historyjek trwała w najlepsze, Baekhyun nie mógł powstrzymać się od myślenia o Chanyeolu. Bardzo się cieszył z zakończenia swojej historii, ponieważ przez sekundę myślał, że jego opowieść będzie dla niego upokarzająca z powodu absurdalnego stwierdzenia tego pieprzonego faceta Daehyuna (tak, Baekhyun teraz widział, dlaczego Chanyeol go tak nienawidził). Ale oczywiście nieważne co, Baekhyun nie pozwolił ludziom pomyśleć źle o swoim związku z Chanyeolem jak i o samym Chanyeolu, ponieważ Baekhyun wiedział, że Chanyeol nie dopuściłby do tego, gdyby był na jego miejscu.
Na koniec Baekhyun uśmiechnął się na myśl, że Chanyeol szczerzyłby się od ucha do ucha, gdyby wiedział, jak Baekhyun go bronił. Nie wspominając już o tym, że teraz praktycznie 35 szkół wyższych w Seulu wiedziało, że Baekhyun należy do Chanyeola.

Komentarze